Home Przed ciążą Zielona herbata – planując ciążę nie przesadzaj z jej ilością

Zielona herbata – planując ciążę nie przesadzaj z jej ilością

by Alicja Witner
Zielona herbata

Jedni ją uwielbiają, inni nie rozumieją, jak można polubić jej smak. Jeśli należysz do tej pierwszej grupy, nie zapominaj, że zielony napój ma zarówno zalety, jak i wady. Warto o tym pamiętać szczególnie w czasie, kiedy planujesz ciążę.

Zalety zielonej herbaty

Jak wszystko co zielone, wydaje się nie mieć wad. Nic więc dziwnego, że spośród wszystkich rodzajów herbat to właśnie ją uznano za najzdrowszą. Czemu zawdzięcza ów tytuł? Zawartości polifenoli, czyli organicznych związków, wykazujących działanie przeciwutleniające. Tzw. przeciwutleniacze poprawiają odporność komórek ciała, broniąc je przed niekorzystnymi procesami utleniania. Dzięki temu, że wiążą wolne rodniki, zapobiegają (a przynajmniej spowalniają) wiele niechcianych procesów zachodzących w organizmie, jak chociażby jego starzenie się, zmiany w funkcjonowaniu komórek czy rozwój nowotworów.

To nie wszystko. Polifenole przyczyniają się także do zwiększenia mineralnej gęstości tkanki kostnej, obniżania cholesterolu, zapobiegania zwężaniu się naczyń krwionośnych, stymulowania krążenia czy ułatwiania koncentracji. Zieloną herbatę wskazuje się również jako jeden ze sposobów na poprawę – śluzu szyjki macicy, co znaczy, że łaskawym okiem powinny spojrzeć na nią kobiety, starające się o dziecko. Wspomniane antyoksydanty powstrzymują bowiem produkcję reaktywnych form tlenu (RFT), podczas gdy tlen we wspomnianej postaci – szczególnie w połączeniu ze stresem, zwiększa ryzyko zaburzeń układu rozrodczego (jak np. zaburzenia jajeczkowania), wydatnie opóźniając zapłodnienie.

Wady zielonej herbaty

Jak się jednak okazuje, nie ma ideałów. Także ów zielony napar, spożywany w nadmiarze, może mieć dla naszego organizmu negatywne skutki. Co możemy zarzucić królowej herbat? Zacznijmy może od tego, co zarzucają jej dentyści – pozostawia na zębach trudny do usunięcia osad, który niektórzy specjaliści porównują do… dymu tytoniowego! Podobno nie dorównuje jej w tym nawet czarna koleżanka, mimo, że pozornie – jest przecież ciemniejsza. Z danych publikowanych przez Journal of Nutrition, wspomniane wyżej dobroczynne związki zawarte w zielonej herbacie mogą zwiększać ryzyko anemii, ponieważ hamują absorpcję żelaza ze spożywanych pokarmów. Łącząc się z jonami żelaza tworzą swego rodzaju kompleksy, które nie są w stanie przedostać się z układu pokarmowego do krwi. Żelazo to bardzo ważny mikroelement, który odpowiada za transport tlenu, a więc jego braki mogą też prowadzić do niedotlenienia tkanek.

Niestety, to nie wszystko. Mimo, że zielona herbata poprawia jakość śluzu, zarówno kobiety starające się o dziecko, jak i ciężarne, powinny podchodzić do niej z ostrożnością. W ich przypadku niewskazane są wszelkie używki, a więc także kofeina, a ta – zawarta jest nie tylko w kawie! W jednej filiżance zielonej herbaty znajduje się od 25 do 45 mg tego związku. Kofeina wydatnie zmniejsza przepływ krwi w macicy, a to – może hamować proces zagnieżdżania się jajeczka, dlatego nie jest polecana w czasie starań o dziecko. Zbyt duża ilość kofeiny może również zwiększać ryzyko powstawania skrzepów i wystąpienia poronienia, a więc uważać muszą również przyszłe mamusie. Istnieją także przypuszczenia, że zielona herbata może zmniejszać działanie niezwykle istotnego dla prawidłowego rozwoju maluszka (zarówno przed zapłodnieniem, jak i w czasie ciąży) kwasu foliowego. Z niektórych badań wynika ponadto, że nadmiar zielonego naparu może prowadzić do powstania u płodu różnego rodzaju zaburzeń układu nerwowego.

Warto jednak zauważyć, że mówimy tutaj ciągle o nadmiarze, nie zaś o zielonej herbacie w ogóle, bo jak zauważają dietetycy – z uwagi na jej korzystne właściwości, nie należy z niej zupełnie rezygnować. Ogólnie, za bezpieczną uważa się dawkę około 90 mg kofeiny dziennie, czyli tyle, ile zazwyczaj zawierają dwie do trzech małych filiżanek zielonej herbaty. Na zdrowie!

Powiązane artykuły